Polecam pulp & weird fiction: Batman. Zagłada Gotham
Lubię Batmana, ponieważ historie z nim w roli głównej, bliskie są stylistyce gotyckiej grozy i horroru. Nietoperz zawsze był dla mnie bardziej wiarygodną postacią niż cały panteon marvelowskich mutantów, czy też pozostali członkowie Ligi Sprawiedliwości. Batman jest człowiekiem, zamaskowanym mścicielem, a nie kosmitą, cyborgiem, czy półbogiem i dlatego zawsze blisko było mu do typowo pulpowych pierwowzorów współczesnych herosów – Zorra, Cienia, Spidera, czy Doca Savage'a. Próby wyjęcia go z tej stylistyki zwykle kończyły się fatalnie - tak jak w przypadku filmów „Batman Forever”, czy „Batman i Robin”. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że w mini-serii „Zagłada Gotham”, twórcy postanowili wrócić do korzeni i opowiedzieć historię o mrocznym rycerzu, która rozgrywa się właśnie w konwencji klasycznego pulpu i weird fiction.
Za całość odpowiada człowiek, który zna się na pulpie jak mało kto, czyli hellboyowy Mike Mignola. Jego dzieła całymi garściami czerpią z ukazujących się od 1888 roku pulp magazynów, które uczyniły nieśmiertelnymi dziesiątki pisarzy – od Burroughsa, po Gaimana. Mignola nie miał wprawdzie czasu, aby narysować całą mini-serię, ale napisał scenariusz i ozdobił kolejne tomy trzema ślicznymi okładkami (ja dysponuję polskim wydaniem, w którym zaprezentowano niestety tylko jedną z nich). Rysunki wewnątrz stworzył Troy Nixey, który pasuje do tego projektu jak mało kto. Jest to rysownik, którego swego czasu, sam Guillermo del Toro zaprosił do wyreżyserowania horroru „Don't Be Afraid of the Dark”.
Właściwi ludzie na właściwym stanowisku mogą jednak nie wystarczyć, jeśli sam pomysł kuleje. Mignola kreując tę opowieść, nawiązał jednak do weirdowego samograja, do literackiej klasyki, która na wielu poziomach jest od dawna bardzo mocno związana z Batmanem (nawet nazwa Azyl Arkham kojarzy się jednoznacznie). Chodzi mianowicie o uniwersum stworzone w wyobraźni mistrza kosmicznej grozy – H.P. Lovecrafta, którego prace są nieustannie na nowo przepisywane przez kulturę popularną. W swoim Hellboyu, Mignola korzysta z Mitologii Cthulhu nader chętnie, ale dopiero w omawianej tu mini-serii z Batmanem, autor postanowił pójść na całość.
„Zagłada Gotham” to próba przeniesienia opowieści o mrocznym rycerzu do świata horrorów Lovecrafta. Nadaje się do tego nie tylko bardzo niepokojący i pulpowy styl rysunków Nixeya, ale i sama postać Batmana. Mignola z jednej strony nawiązuje bezpośrednio do literackich dzieł Samotnika z Providence (wystarczy wymienić choćby: „W górach szaleństwa”, czy ”Widmo nad Innsmouth), ale bawi się także alternatywnymi wersjami losów postaci znanych z komiksów o Batmanie – w opowieści pojawiają się bowiem zarówno Poison Ivy, Harvey Dent, Pingwin (goły, szalony i bardziej ptasi niż kiedykolwiek wcześniej!), czy Mr. Freeze. Głównym złym w dość naturalny sposób, został Ra's Al-Ghul, świetnie wykorzystano jednak również postać jego córki – Talii, a także demonicznego Etrigana, czy Killer Croca.
Opowieść, którą snuje Mignola, rozwija się powoli na ponad stu czterdziestu stronach, jest ciężka, mroczna i z jednej strony pozwala nam zapomnieć o tym, że mamy do czynienia z historią o Batmanie, ale z drugiej – przypomina co kilka stron, że bez nietoperza, to nie byłoby to samo. Mroczny rycerz aż za dobrze pasuje do tej konwencji. To naprawdę dziwne, że nikt przed Mignolą nie wpadł na ten pomysł.
Zagłada Gotham” to tytuł, który pasuje do imprintu DC jakim jest Elseworlds, równie dobrze jak słynne „W świetle lamp gazowych”. Ten album to idealne połączenie konwencji znanej z pulp magazynów ze współczesnym komiksem superbohaterskim. To także gratka dla miłośników horroru, weird fiction i samego Lovecrafta. Mamy tu macki, demony i cudownie obleśny, waginalny portal między światami, który powstaje z połowy twarzy Harveya Denta – musicie zobaczyć to na własne oczy. Szczerze polecam.
Batman: Zagłada Gotham
Mike Mignola i Richard Pace
Troy Nixey i Dennis Janke oraz Dave Stewart
Egmont 2004
Mike Mignola i Richard Pace
Troy Nixey i Dennis Janke oraz Dave Stewart
Egmont 2004
Komentarze
Prześlij komentarz