Warsztat pisarza #1 (Tequila: Liczba Bestii making of...)



Dziś o tym, skąd się biorą pomysły na ciekawe sceny w powieści. Nie znajdziecie ich w kubku z natchnieniem, ani w misce z kapustą. Chociaż dobrze podsmażona kapusta ze schabowym potrafi niekiedy pobudzić do twórczej pracy...

Opisywane przez nas historie biorą się z życia. Z tego, co sami zobaczymy, odkryjemy, poznamy. Czytelnik może czytać sobie horror, ale jeśli scena seksu w tym horrorze nie zostanie opisana wiarygodnie, stracimy go. Cechy bohaterów mogą być przerysowane albo uproszczone, ale muszą czynić naszych herosów wiarygodnymi. Nie może im się zawsze wszystko udawać. Bohaterom trzeba robić krzywdę na wiele różnych sposobów, tak samo, jak krzywdę robi nam codzienne życie – nagła choroba, śmierć bliskich, utrata pracy, zawalony egzamin, rozwód itd. Dlaczego Batman jest ciekawszy od Supermana? Bo jest bardziej ludzki, ułomny. Bo lepiej go rozumiemy (Przy czym najrówniejszym gościem i tak zawsze był, jest i będzie... Spiderman!). 

Nie wszystko jednak możemy przeżyć sami. Jeżeli pracujemy nad sceną, która nie jest z życia wzięta, musimy uciec się do tego, co w danym temacie wymyślili inni. 

Ostatnio przyblokowała mnie scena walki w nowej powieści, pt. „Tequila: Liczba Bestii” (wkrótce premiera). Miejsce akcji – pustynia, dookoła tłum przeciwników, mających zakładniczkę o imieniu Noah i główną bohaterkę - Tequilę, która usiłuje ją ocalić. 

Po pierwsze – emocje. Główna bohaterka czuje emocjonalny związek z zakładniczką. Zrobi wszystko, aby ją uratować i bardzo dobrze ją zna. Startując z tego miejsca, zrobiłem przegląd wszystkich filmowych scen z zakładnikami, które mi się podobały. Ostatecznie wybieram „Piąty element”, „Zabójczą Broń 4” oraz „Żołnierzy kosmosu”. 

Z „Piątego elementu” wykorzystajmy pomysł na rozpoczęcie negocjacji, czyli wariacja na temat – zabij jednego z liderów wroga, aby ten w ogóle zechciał z tobą rozmawiać. W filmie zabicie lidera kończyło negocjacje, u mnie dzięki temu motywowi – negocjacje się rozpoczynają. 


Bohaterowie negocjują, ale konsensusu brak. Sytuacja się pogarsza. I tutaj bierzemy na warsztat scenę z czwartej „Zabójczej broni”. Moment, w którym zakładnikiem jest Lorna (w ciąży z Rigsem). Rigs podjudza ją, aby mimo ryzyka – wzięła sprawy w swoje ręce. U nas Tequila zrobi podobnie. Wpłynie na ambicje Noah i zmusi ją do działania na zasadzie „kochanie – i ty na to pozwalasz?”. 


To jednak za mało. Nie chcę, aby scena przerodziła się później w klasyczną jatkę, bo na filmie być może wygląda to widowiskowo, ale w książce mamy trudniejszy orzech do zgryzienia. Wobec tego sięgam po kolejną scenę z zakładnikami – tym razem z „Żołnierzy kosmosu” (Ostatnia minuta nagrania).


Robale nie zaatakują Rico, póki ten ma w ręce granat. Wiedzą bowiem, że odpalenie ładunku sprawi, że narażą życie swojego przywódcy.

W mojej scenie przyjmuję podobne rozwiązanie. Noah podjudzona przez Tequilę stara się uwolnić. Robi się zamieszanie, w czasie którego Tequila wyjmuje ładunek o wielkiej sile rażenia i mówi, że jak go odpali, zginie także przywódca napastników, obecny gdzieś na terenie, na którym rozgrywa się akcja. 

Dopiero ten argument przekonuje przeciwników do puszczenia Noah wolno i pozwolenia obu bohaterkom na wycofanie się. Koniec. Możemy przejść do kolejnej sceny... Tym razem erotycznej. CDN.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polecam książki z księgarni Legimi: Brad Stone - "Sklep, w którym kupisz wszystko. Jeff Bezos i era Amazona"

Polecam książki z księgarni Legimi: Arturo Perez-Reverte, "Ostatnia bitwa Templariusza".

Polecam książki z księgarni Legimi: Bożena Fabiani "Gawędy o sztuce" wiek XV-XVI