Marketing literacki - porady #3

Tym razem kilka słów o sytuacji na rynku wydawniczym. Wiedza bardzo użyteczna dla wszystkich autorów, którzy planują coś wydać albo też wściekają się na swoich wydawców o to, co dzieje się z tytułem już po wydaniu. Na początek trzy krótkie fragmenty z Raportu: Rynek książki w Polsce 2013 (Biblioteka Analiz):


* Obecnie w większości segmentów to nie wydawcy dyktują warunki obrotu książką – decydującą rolę odgrywają najpotężniejsze organizacyjnie i finansowo podmioty z segmentu dystrybucyjnego, przede wszystkim detaliści. Swoją coraz bardziej monopolistyczną politykę argumentują wysokimi kosztami utrzymania miejsc ekspozycji i sprzedaży książek.

* Największym problemem rynku w drugiej dekadzie XXI wieku stała się płynność finansowa wydawnictw – przedłużający się obieg pieniądza, który zakłóca zdolności inwestycyjne.

* Rynek wymaga wyraźnej zmiany w sposobie kształtowania polityki wydawniczej. Dominujący w ostatnim okresie trend stawiania na jak największą liczbę nowości, wprowadzanych do sprzedaży w jak najkrótszym czasie, nie tylko wciąż trwa, ale umacnia się coraz bardziej. Tymczasem rynek od dawna jest tak nasycony nowościami, że wchłania tylko niewielką część bieżącej produkcji. Sieci sprzedaży borykają się z problemem nadmiernych zapasów, stąd od wydawców oczekują wyłącznie tytułów z dużym potencjale sprzedażowym. Celowo – ze startą dla odbiorcy – rezygnuje się z tytułów wolniej rotujących, obliczonych na sprzedaż na poziomie średniej rynkowej. 

Teraz kilka wydawniczych mądrości ode mnie:

- Dystrybutorzy oczekują od wydawców super hitów o wysokim potencjale sprzedażowym, a takie hity są bardzo drogie w produkcji i stanowią ogromne ryzyko dla małego wydawcy – dwa niewypały i już po tobie. 

- Rezygnuje się z wydawania tytułów o mniejszym potencjale rynkowym. 

- Wydawcy starają się wprowadzać hit za hitem w nadziei, że jeden zarobi na drugi, co powoduje nadprodukcję i zmusza do kredytowania. 

- Na rynku panują ogromne zatory finansowe. Sieci sklepów nie płacą, bo mają za dużo zapasów, w konsekwencji dystrybutorzy nie płacą, zatem wydawcy nie mają kasy, a na samym końcu mamy autora, który nie ma nic do gadania. 

- Wydawcy nieustannie zmuszani są do wykupowania kosztownych promocji ekspozycyjnych, które mają zagwarantować sprzedaż, a w rzeczywistości nic nie dają. 

- Nadprodukcja powoduje nieustanne wyprzedaże za bezcen – wszelkiego rodzaju tanie książki mają używanie, odkupując pozycje za 30 groszy sztuka, bo inaczej książki te poszyłby po prostu na przemiał (także kosztowny), a trzymać w magazynie się nie opłaca. 

- Wszystko to mogą przetrwać tylko najwięksi, którzy mają ogromne zapasy finansowe. Mali wydawcy padają jak muchy, a czytelnicy tracą możliwość zapoznania się z tytułami niszowymi. 

Wnioski? Drogi autorze - przed napisaniem książki dowiedz się, czy w ogóle ktoś ma zamiar ją kupić. Zacznij promować swój tytuł na długo przed wydaniem. Badaj rynek, wprowadzaj tytuły najpierw w małych nakładach w dystrybucji online, mocno zadbaj o obecność swojej książki na rynku ebooków. Wyciągnij wnioski z tego, co się dzieje z twoim produktem i dopiero wtedy podejmij próbę wprowadzenia tytułu do szerokiej dystrybucji. Uważaj, uważaj i jeszcze raz uważaj. Nie wierz w to, że znakomita książka sprzeda się sama. Dbaj o jeden produkt przez możliwie długi czas. Nie rozmieniaj się na drobne.

Przeczytaj także: 
Marketing literacki - porady #1
Marketing literacki - porady #2

Komentarze

  1. Zgadza się, bardzo ciekawy i zapewne pouczający dla przyszłych autorów książek wpis. "Znakomity produkt sprzeda się sam" to kwestia, jaką zwykle wygłaszają potencjalni nabywcy (sprawdzone doświadczalnie) - którzy nie mają większego pojęcia o procesie inwestowania i rozwoju produktu lub tacy, którym się poszczęściło i ich produkt bez większych nakładów wybił się ponad inne. Niektórym po prostu wydaje się, że skoro coś jest dobre i poleca się to innym - to dla autorów wszystko toczy się z górki, a to nie do końca może tak być.

    W mojej branży, związanej z IT, można wysnuć podobne wnioski - klienci są przekonani o jednym, a rzeczywistość to dwie różne sprawy. Nigdy nie pisałem książki (tylko małe opowiadania), więc nie mam pojęcia jak długo trwa pisanie większej pozycji i jakich nakładów wymaga stworzenie jednego dzieła (zakładam, że pisanie książki to nie tylko pisanie, ale też weryfikacja, docieranie do źródeł, kontakty z różnymi podmiotami - vide różne książki sensacyjne i konsultacje autorów w sprawach technicznych).

    Jednakże patrząc pod kątem projektu IT (programu), mamy często do czynienia z sytuacją, w której cena finalna produktu może być 10x, 100x a nawet 1000x niższa, niż faktyczny koszt wytworzenia. Tak więc w takim przypadku liczy się dotarcie do odpowiedniej ilości klientów i właśnie - odpowiednie kanały związanie z wydaniem/reklamą/marketingiem, bo np. duże firmy z reguły lubią dyktować dość nierealne warunki i obniżać jak tylko się da cenę (nawet poniżej poziomu uznawanego za rentowny).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Polecam książki z księgarni Legimi: Brad Stone - "Sklep, w którym kupisz wszystko. Jeff Bezos i era Amazona"

Polecam książki z księgarni Legimi: Arturo Perez-Reverte, "Ostatnia bitwa Templariusza".

Polecam książki z księgarni Legimi: Bożena Fabiani "Gawędy o sztuce" wiek XV-XVI