Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2013

Odstresowanie przez rysowanie...

Obraz
Dawno, dawno temu lekiem na stres było dla mnie czytanie i pisanie, ale teraz jedno i drugie stało się częścią codziennej pracy. Dawno temu, prócz pisania miałem w zwyczaju także rysowanie, ot tak, dla relaksu. Zarzuciłem to hobby na długi czas, ale teraz... zacząłem codziennie, tak dla sportu (przez 30 minut), znowu radośnie dziabać. To moja Joga . Będę tu wrzucał kolejne asany, tak for fun . Kto chce, niech się dołączy do codziennych treningów . Za rok powinno być nieźle Asan #1 (z wczoraj - netoperek forever) . Wasze netoperki forever mile widziane na mailu: smigielautor@gmail.com (kto wie, może dla niektórych będzie to początek jakiejś przygody/współpracy z wydawnictwem?). 

Bardzo zaawansowane prace nad Projektem Tequila!

Obraz
Codziennie jesteśmy o krok dalej. Obecnie trwają prace nad ilustracją na okładkę komiksu. Oszlifowany prolog powieści trafi jeszcze w tym tygodniu do sieci, a daty premier przedstawiają się obecnie następująco: komiks powinien wylecieć z drukarni na koniec października, a powieść na koniec listopada . Będziemy teraz informacyjnie regularnie dorzucać do pieca! Stay tuned! (ilustracja poniżej - projekt postaci "kocich" wojowniczek, Kasia Babis ). 

NOWY KONKURS PISARSKI: VOYAGER-1

Obraz
Wyczytałem dzisiaj, że Voyager-1 opuścił właśnie nasz system słoneczny i dryfuje obecnie przez absolutnie nieznaną nam przestrzeń. Jak dla mnie, jest to temat na znakomitą historię. Wobec tego... ponownie zapraszam do zabawy Wszystkich chętnych do pisania. Z pośród tekstów, które nadlecą, wybiorę najlepsze i zaproponuję ich autorkom/autorom współpracę przy magazynie " Coś na Progu ". Dodatkowo, najlepszy tekst otrzyma nagrodę książkową. Zasady są następujące... Proszę o teksty z rozszerzeniem "doc", maksymalnie do 3 stron Times 12, odstępy między wierszami 1,5 (prace niespełniające wymogów, tym razem od razu idą do śmieci). Temat: Spróbujcie wyobrazić sobie daleką, lub niedaleką przyszłość, w której Voyager-1 niespodziewanie wraca na ziemię... Konwencja dowolna. Na teksty czekam do 4 października, do północy. Przesyłajcie je w postaci załącznika na mail: smigielautor@gmail.com. Osoby, które poprzednio pisały o Robinie, także mogą śmiało pisać... Do dzieła!

ROZWIĄZANIE KONKURSU O ŚMIERCI ROBINA...

Obraz
ZWYCIĘSKIE OPOWIADANIE : JAKUB SZYDŁOWSKI (Redakcja: Ł.Ś. /Korekta: Renata Łukaszewska) ŚMIERĆ ROBINA... „WIELKI SUKCES LONDYSKIEJ POLICJI!” „BOGACI MOGĄ SPAĆ SPOKOJNIE!” „ROBERT DE RAINAULT TRIUMFUJE!” Były to tylko nieliczne nagłówki z gazet, które ukazały się tamtego dnia. Komisarz de Rainault siedział właśnie w swoim biurze przy ulicy Alder Street, a na jego biurku leżał świeży egzemplarz miejskiego dziennika. Po wieloletnich staraniach wreszcie udało mu się dopaść rozsławianego przez brukowce Robin Hooda. Bezczelny bandyta od lat terroryzował bogaczy, a de Rainault ścigał go po całej Anglii i kiedy wreszcie udało mu się go dopaść, wcale się z tego nie ucieszył. Człowiek w kapturze był już od dawna sztywny, kiedy go znaleźli. Gębę miał całą w prochach, które upodobniły go po śmierci do bałwana. Umarł od przedawkowania kokainy? To byłoby zbyt proste! I de Rainault o tym wiedział. Ktoś dopadł tego dupka przed nim i komisarz poprzysiągł sobie, że dow

(Łukasz Śmigiel) Śmiga siedem dni #2

Obraz
Przez ostatnie tygodnie byłem wyłączony z normalnego życia, głównie za sprawą biografii Stinga : Opowieści z Newcastle , która będzie miała premierę w Empikach dokładnie tego samego dnia, co nowy album pana pszczoły The Last Ship (żona pozwoliła mi na Amazonie zamówić wersję Deluxe! Radość! :-)). Przy okazji, dla tych, którzy mogą nie wiedzieć. Nikt na mnie nie mówi „Łukasz”. Nie znoszę swojego imienia. Przyjaciele i rodzina od wieków wołają na mnie „Guciu” albo „Gucio”, a ksywa wzięła się stąd, że w dzieciństwie, gdy w telewizji leciała Pszczółka Maja , miałem śpiochy w żółto-czarne pasy i pyzatą buźkę (taka mi zresztą pozostała). Rodzice zaczęli nazywać mnie „Guciem” i tak już zostało. I teraz najważniejsze :-) Jak sądzę, analogia z historią o tym, jak Sting został Stingiem jest oczywista :-) No, nie mogę go nie lubić! Do rzeczy jednak... Co tym razem polecam, po dwóch tygodniach walki z kupami mojego syna (Kuba ma już ponad półtora miesiąca!) i stingologią pod poduszką?

Prolog komiksu o Tequili...

Obraz
Przypominam, bo lada dzień uwinę się z wrzuceniem do sieci darmowego prologu powieści. Prace nad serią o Tequili idą w każdym razie pełną parą.

Śmierć Robina - KONKURS!

Obraz
Ilość prac, które podesłaliście na konkurs przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Skrzynka jest wprost zawalona, a większość tekstów jest wcale niezła. Dlatego też, bardzo proszę jeszcze o odrobinę cierpliwości. Chciałbym wybranym osobom zaproponować naprawdę fajną współpracę, a przy tej ilości rzeczy do czytania, brak mi jeszcze kilku dni na dokończenie roboty. Informuję zatem, że oficjalne wyniki konkursu podam po najbliższym weekendzie. W razie wątpliwości - znacie adres mailowy (smigielautor@gmail.com)